Książka z masłem i Ludzie Książki #4: Anna Dziewit-Meller

W czwartej odsłonie cyklu Książka z masłem i Ludzie Książki moim gościem jest pisarka i dziennikarka Anna Dziewit-Meller. W lutym tego roku do księgarń trafiła jej najnowsza książka pt: Góra Tajget, w której poruszająco pisała o dramacie wojny i uwikłanym w historię śląskim pograniczu. Wcześniej Anna Dziewit-Meller dała się poznać jako współautorka pasjonujących rozmów z pisarkami pt: Głośniej! Rozmowy z pisarkami oraz Teoria trutnia i inne. Rozmowy z pisarzami, gdzie razem z Agnieszką Drotkiewicz rozmawiała z polskimi i zagranicznymi atorami książek. Wspólnie z Marcinem Mellerem napisała reporterską książkę opowiadającą o podróży po Gruzji Gaumardżos, opowieści z Gruzji. Od roku Anna Dziewit-Meller prowadzi na YouTube kanał poświęcony książkom oraz stronę internetową bukbuk.pl. Dziś zgodziła się odpowiedzieć na moje trzy okołoksiążkowe pytania. Zapraszam!

logo gołe kzm

KzM: Jak pani sądzi, czy za sto lat nadal będziemy czytać papierowe książki? Czy może zostaną zupełnie wyparte przez elektroniczne czytniki lub inne urządzenia?

Anna Dziewit-Meller: Jeszcze jakiś czas temu prorokowano śmierć papieru. Ale widać wyraźnie, że nic takiego nie następuje, ludzie nadal chcą mieć w ręce papierowe książki. Sama korzystam z czytnika, zwłaszcza w podróży, ale o wiele bardziej wolę książki papierowe. I jestem pewna, że one będą z nami i za sto i za tysiąc lat.

KzM: Jaka książka ostatnio naprawdę panią wkurzyła?

A.D-M.: Książka która mnie wkurzyła? Och, chyba nie mam aż tak emocjonalnego stosunku do książek. Wkurzają mnie raczej krytycy, którzy czasem nazywają arcydziełami jakieś książki, którym do tego daleko, albo zjeżdżają inne, choć te na to nie zasługują. Poza tym jako, że sama jestem pisarką, staram się nie mówić źle o książkach innych autorów, zwłaszcza polskich, bo wydaje mi się to nieuczciwe. Obgadywanie innych uprawiam tylko w rozmowach ze znajomymi :).

KzM: Czy czytając książki, zwraca pani uwagę na to, jak są wydane? Czy zachwyca się okładkami, czcionkami, oprawą graficzną, czy może istotna jest tylko treść?

A.D-M.: Uwielbiam pięknie wydane książki. Zwracam uwagę ich edytorską stronę, kręci mnie oglądanie okładek, lubię ładne liternictwo, sama okropnie się wykłócałam o moją okładkę. Z dobrym wynikiem.