Kino klasy B

Nicolas Barreau, Wieczorem w Paryżu

Zastanawialiście się kiedyś jaką przewagę mają małe kina studyjne nad cinema paradisomultipleksami? Podpowiem Wam – każdą! Wybierzcie się do małego, kameralnego kina, a dane Wam będzie poczuć niepowtarzalny zapach sali kinowej pozbawiony intensywnej woni smażonego popcornu. Niemożliwe? A jednak. Wielu z Was pewnie ten sam film oglądany wcześniej w multipleksie, w małym kinie wyda się jakby bardziej magiczny. Sprawdziłam, tak naprawdę się dzieje. Dzięki temu zaś, że wokół nie będzie słychać szeleszczenia papieru i foliowych opakowań po jedzeniu skupienie na dialogach wyda się o niebo łatwiejsze.

Niewątpliwe szczęście prowadzenia kina studyjnego (i to nigdzie indziej, tylko w Paryżu!) ma bohater książki Nicolasa Barreau Wieczorem w Paryżu – Alain Bonnard. Kino niespodziewanie odziedziczone po wuju początkowo wywraca życie mężczyzny do góry nogami, szybko jednak staje się powodem do dumy i polem do realizowania pomysłów właściciela. Wieczory z klasyką wieczorem w paryżukinematografii, nocny cykl, podczas którego wyświetlane są romanse to tylko kilka z wielu możliwości, które oferuje Cinema Paradis prowadzone przez Alaina. Sielskie życie głównego bohatera przerywa pojawienie się dziewczyny w czerwonym płaszczu – stałej bywalczyni kina. Alain zapała do tajemniczej nieznajomej gorącym i pięknym uczuciem, wybierze się z nią nawet na kolację. Potem jednak, jak nietrudno się domyślić, sprawy bardzo się skomplikują, a o wizję szczęścia trzeba się będzie zawalczyć. Prócz tego – rozwikłać kilka zagadek i zmierzyć się z zupełnie niespodziewaną w Paryżu wizytą znanego amerykańskiego reżysera, do złudzenia przypominającego Woody’ego Allena. Jaką rolę odegra twórca zza oceanu w życiu Alaina, co łączy ich obu z enigmatyczną Melanie noszącą czerwony płaszcz? Rzecz jasna – nie zdradzę. Zamiast tego zaproszę Was do lektury!

Książka Nicolasa Barreau definitywnie ma w sobie szczególny urok. Jeśli nie jesteście jeszcze znużeni (jak ja) wszechobecnie eksploatowaną magią Paryża, zdecydowanie spodoba Wam się atmosfera, którą zostaje przesycona cała opowieść. Ciekawym zabiegiem jest również wielość nawiązań do filmowych obrazów – zarówno klasyków, jak i dzieł zupełnie nowych, które w paris bridge 2kinie mogliśmy oglądać całkiem niedawno. Wśród niewątpliwych zalet historii, którą snuje narrator stworzony przez Barreau to właściwie wszystko. Cała reszta jest niestety dosyć przeciętna, historia wprawdzie piękna, jednak jakby nieco odgrzewana. Bohaterowie z potencjałem, ale ostatecznie niezbyt wyraziści i nie zapadający w pamięć. Polecam Wieczorem w Paryżu na jeden z niezobowiązujących letnich wieczorów – czyta się szybko, wrażenie zostawia pozytywne, kilkakrotnie można nawet się uśmiechnąć pod nosem. Jeśli jednak zdarzy się tak, że po książkę nie sięgniecie – nic straconego, przyjemny wieczór możecie przecież spędzić na milion innych sposobów!

Dodaj komentarz